jr3 jr3
156
BLOG

Największa impreza w historii Polski

jr3 jr3 Polityka Obserwuj notkę 0

Dziś rano coś mnie podkusiło i włączyłem telewizor, akurat natrafiłem na „Dzień dobry TVN”, a tam jeden z dziennikarzy bez ogródek oznajmił, że się popłakał. Nie w tym konkretnym momencie, ale na autostradzie A2 parę dni temu, kiedy zobaczył napis „A2 otwarta do Berlina”. Pozostali dziennikarze obecni w studio ze zrozumieniem potakiwali głowami dodając od siebie osobiste przeżycia i powtarzając, jakiego cudu doświadczyliśmy – zostało nam obiecane 3000 km w pełni gotowych autostrad, dostaliśmy  1200 km, z czego duża część w wersji eksperymentalnej (eksperci mówią, że wykorzystanie tych dróg będzie przedmiotem nauki studentów w przyszłości, ponieważ nigdy nie próbowano jeździć po drogach bez jednej warstwy nawierzchni).

Całej tej przesympatycznej rozmowie, przy której mowa była również o innych niż autostrada A2 korzyściach, jakie Polska wyciągnie z Euro2012, towarzyszył nagłówek na dole ekranu „Największa impreza w historii Polski”.

Naprawdę nie doceniamy naszej historii, skoro turniej piłki nożnej to dla nas największa impreza w dziejach. Ponad 1000 lat temu w Gnieźnie odbyła się impreza znacznie większego kalibru. Co prawda nie zjechało się tam kilka milionów kibiców z całej Europy, ale nie liczba gości robiła wrażenie. Do kształtującej się Polski przyjechał sam cesarz niemiecki, z koroną królewską i sojuszem w prezencie. Dosłownie w prezencie, bo Otton III w zamian za uznanie Polski za równorzędnego partnera, oczekiwał jedynie poparcia dla idei zjednoczonej chrześcijańskiej Europy. Brzmi znajomo, prawda? Pomysł spalił na panewce, bo Otton wkrótce zmarł, a zastąpił go niechętny pomysłom poprzednika Henryk. Jednak wielkie korzyści zjazdu gnieźnieńskiego pozostały –uznanie cesarza niemieckiego dla niezależności polskiego Kościoła i polskiej polityki pozwoliło nam na stałe zawitać na mapie Europy. Wbrew pozorom gesty Ottona (przekazanie korony i uznanie powstania polskich biskupstw niezależnych od Niemiec) miały ogromne znaczenie, bo w średniowieczu przywiązywano do nich wielką wagę. Henryk II nie walczył potem z pogańską dziczą ze Wschodu, ale z chrześcijańskim monarchą. Nie było mowy o zniknięciu Polski z mapy Europy, to stało się możliwe dopiero w czasach zmierzchu religii, epoce Oświecenia.

Następna impreza miała miejsce kilkaset lat później w Krakowie. Tym razem oprócz cesarza niemieckiego w Polsce zawitali między innymi władcy Czech, Węgier, Danii, Cypru oraz Bawarii. Król polski stał się prekursorem międzynarodowych układów bezpieczeństwa na skalę NATO – pomijając fakt, że w ówczesnych warunkach stworzenie takiego sojuszu graniczyło z cudem, to jednak przyznać trzeba, że Kazimierzowi Wielkiemu nie brakowało wizji i talentu. Ściągnięcie tylu koronowanych głów do stolicy kraju Lachów oznaczało z całą pewnością jedno: Polska cieszyła się w XIV wieku dużym poważaniem. Czy ktoś z nas wyobraża sobie, żeby do Polski zjechało się tylu przywódców świata, żeby rozmawiać o stworzeniu nowego układu bezpieczeństwa wg polskiego pomysłu?Przypomnijmy sobie, jak wyglądał kwietniowy szczyt państw bałtyckich w Warszawie w sprawie wspólnego stanowiska na zbliżający się zjazd NATO. Prezydent Litwy stwierdziła bez ogródek, że nie ma o czym z prezydentem Polski rozmawiać, bo już z nim o bezpieczeństwie gawędziła. Po co więc przyjeżdżać do Warszawy?

Nie, do nas przyjechać można tylko po to, żeby popatrzeć na gałę. I popłakać nad napisem "A2 otwarta do Berlina".

 

jr3
O mnie jr3

Fanatyk religijny, oszołom polityczny, smarkaty konserwatysta ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka